Ogłoszenie

w ramach współpracy adminów z portalem sportowym chcemy zaprosić użytkowników na portal www.kibicpolski.pl WWW.KIBICPOLSKI.PL

#31 2007-10-05 10:57:06

pipek

Administrator

8995643
Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 2007-08-03
Posty: 193
Punktów :   
WWW

Re: Wywiady, wypowiedzi...

http://www.siatka.org/?kibic.aktualnosc … cc28fa815e

tu plina mowi o swojej skrze i grze

------

http://www.reprezentacja.net/seniorzy/a … sci/12221/

pliniu o lidze mistrzow

Ostatnio edytowany przez pipek (2007-10-20 12:33:13)

Offline

 

#32 2007-10-05 12:04:44

pipek

Administrator

8995643
Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 2007-08-03
Posty: 193
Punktów :   
WWW

Re: Wywiady, wypowiedzi...

http://www.reprezentacja.net/aktualnosci/12073/

tu wypowiedz lukasza o jego nodze

Jego feralna lewa stopa!

Łukasz Kadziewicz będzie pauzował cztery tygodnie

Informacje z Włoch były dramatyczne. Łukasz Kadziewicz (27 l.), nasz reprezentacyjny środkowy, złamał nogę i będzie musiał pauzować do końca roku! - To żadne złamanie - uspokaja siatkarz.

- W środę na treningu przed spotkaniem ligowym z Piacenzą poczułem ból w stopie - opowiada siatkarz beniaminka Serie A, Sparklingu Mediolan. - Od razu zawieziono mnie do szpitala w Parmie. Mam pokruszoną kość śródstopia, to sprawa przeciążeniowa. Przez najbliższe cztery tygodnie muszę chodzić o kulach. Nie leżę w szpitalu, jestem w domu.

Kadziewicz nie ukrywa, że bardzo chciał się pokazać w meczu swojej nowej drużyny. Ostatecznie nie zagrał w środę, a jego zespół uległ 2:3 drużynie, w której występuje inny Polak, Marcel Gromadowski.

- To się pokazałem... - dodaje z sarkazmem Łukasz. - Lepiej już nie mogłem tego zrobić. Do tej pory jakoś kontuzje omijały mnie z daleka, ale organizm powiedział w końcu dość.

Uraz może skomplikować udział Kadziewicza w dodatkowym turnieju przedolimpijskim. Pod koniec listopada kadrę Raula Lozano czekają prekwalifikacje do igrzysk.

- Dokumenty z włoskich szpitali z moją diagnozą już pojechały do Polski - wyjaśnia nasz środkowy. - Dostanie je lekarz kadry. Musi wiedzieć, na czym stoję.

Źródło: Super Express

Kontuzja stopy wykluczy Łukasza Kadziewicza z gry przynajmniej na sześć tygodni. Środkowy reprezentacji i Sparklingu Milano nie weźmie udziału w turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk w Pekinie.

Aż pięciu polskich siatkarzy podpisało w tym sezonie kontrakty z klubami włoskiej Serie A. Z RPA Perugia do Lube Banca Macerata przeniósł się Sebastian Świderski, Itas Diatec Trentino reprezentują Michał Winiarski i Jakub Bednaruk, w Coprze Piacenza gra Marcel Gromadowski, a w Sparklingu Milano Łukasz Kadziewicz. Dla tego ostatniego początek rozgrywek okazał się wyjątkowo pechowy. Drugi mecz swojego nowego zespołu w Piacenzie Łukasz Kadziewicz oglądał w środę z trybun. Przy jego krzesełku leżały kule.

Co się stało? Jak doszło do kontuzji?

Łukasz Kadziewicz:
Ból stopy zacząłem odczuwać już podczas meczu sparingowego z Modeną. Ligowy debiut w Serie A przeciwko Taranto rozegrałem właściwie na jednej nodze. Zaciskałem zęby, bo liczyłem na to, że ból minie, że pomogą mi leki i będzie OK. Niestety podczas treningu w Piacenzie w dniu meczu z Coprą ból był już nie do wytrzymania. Zawieziono mnie do szpitala na USG, a do hali wróciłem już o kulach.

Co wykazało badanie? Jak długo potrwa przerwa w treningach?

Mam pękniętą jedną z kości śródstopia. Lekarze twierdzą, że to efekt przeciążenia treningami i grą. To nie był żaden wypadek, nic mi nie spadło na nogę, nikt mi nie nadepnął na stopę. Po prostu organizm dał sygnał, że muszę przyhamować. W najlepszym wypadku będę musiał odpoczywać sześć tygodni, w najgorszym nawet trzy miesiące. Muszę chodzić o kulach, by nie przeciążać stopy, a w poniedziałek mam mieć kolejne badania.

Pana występ w listopadowym turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk w Pekinie stał się chyba niemożliwy? Rozmawiał pan z Raulem Lozano?


Z trenerami kadry jeszcze nie rozmawiałem, jestem za to w kontrakcie z lekarzem kadry Grzegorzem Adamczykiem i Piotrem Boruchem. Mam przesłać do Polski wszystkie badania. Jeszcze nie wiem czy zostanę we Włoszech i jak będzie przebiegała rehabilitacja.



Trudno wyobrazić sobie gorszy start w najlepszej lidze Europy. Teraz ciężko będzie panu wrócić do gry w klubie.


To prawda, ale co mam zrobić? Przecież się nie potnę. Mam się dodatkowo dołować i martwić na zapas przez tę cholerną lewą stopę? To moja pierwsza poważna kontuzja. Rozmawiałem z trenerem Danielem Riccim, który powiedział, że zdrowie jest najważniejsze. Zamierzam się tego trzymać.



Włoskie kluby znane są z tego, że nie zawsze dobrze traktują swoich graczy. Nie obawia się pan, że działacze Sparklingu będą chcieli wykorzystać sytuację żeby zmienić warunki kontraktu?


Trochę się obawiam, bo życie jest brutalne. Jesteś na topie i wszyscy cię klepią po plecach, jak ci się noga powinie, wielu odwraca się do ciebie plecami. Ale tak jest nie tylko we Włoszech. Ciągle czekam na to, że Jastrzębie wypłaci mi obiecaną premię za wicemistrzostwo Polski. Ostatnia wersja mówiła o wrześniu, ale mamy październik, a pieniędzy nie ma. Wracając do Sparklingu, mój włoski agent będzie rozmawiał z działaczami klubu i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Ale nie jestem już małym chłopcem i wiem, że muszę także zakładać najgorszy scenariusz. Mam nadzieję, że za pół roku będzie już wszystko dobrze i będę się śmiał z tego wszystkiego.
Przegląd Sportowy


oj Łukasz jak zawsze nie traci humoru hehe wazne ze on i reszta patrzy optymistycznie w przyszlosc oby tak dalej Łukasz wracaj dobry duchu kadry jak najszybciej do gry

Offline

 

#33 2007-10-20 12:31:17

pipek

Administrator

8995643
Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 2007-08-03
Posty: 193
Punktów :   
WWW

Re: Wywiady, wypowiedzi...

http://www.reprezentacja.net/seniorzy/a … sci/12219/

Wywiad z Gelem na tematy klubowe i hitu ostatniej kolejki walcz tak jak walczysz gelu

Offline

 

#34 2007-11-24 12:09:35

jagna

Moderator

3276861
Zarejestrowany: 2007-08-08
Posty: 141
WWW

Re: Wywiady, wypowiedzi...


"nie musimy klepać się po tyłkach(...)dla mnie, czy przeciwko mnie- mają wygrać!" -H.J.Wagner

Offline

 

#35 2007-11-24 16:30:01

baelka

Moderator

3197931
Skąd: 180 km na wschód od stolicy
Zarejestrowany: 2007-08-24
Posty: 129
Punktów :   

Re: Wywiady, wypowiedzi...

Dziękujemy:) Dziesięć minut przypadkiem trafilam na ten wywiad,i zbieżność nazwisk mnie olśniła:D

Offline

 

#36 2007-11-24 17:43:44

jagna

Moderator

3276861
Zarejestrowany: 2007-08-08
Posty: 141
WWW

Re: Wywiady, wypowiedzi...

ale kazali mi- żeby nie było;d nie mój pomysł;) oszczednosc czasu;d


"nie musimy klepać się po tyłkach(...)dla mnie, czy przeciwko mnie- mają wygrać!" -H.J.Wagner

Offline

 

#37 2007-11-24 20:58:04

baelka

Moderator

3197931
Skąd: 180 km na wschód od stolicy
Zarejestrowany: 2007-08-24
Posty: 129
Punktów :   

Re: Wywiady, wypowiedzi...

Był nie było miałaś blisko

Offline

 

#38 2008-01-03 20:14:14

jagna

Moderator

3276861
Zarejestrowany: 2007-08-08
Posty: 141
WWW

Re: Wywiady, wypowiedzi...

a ja, jak zwykle, cos swojego;p )

http://www.siatka.org/?kibic.aktualnosc … tkie.22744


"nie musimy klepać się po tyłkach(...)dla mnie, czy przeciwko mnie- mają wygrać!" -H.J.Wagner

Offline

 

#39 2008-01-15 23:17:03

volleyballka

Moderator

1457339
Zarejestrowany: 2007-08-08
Posty: 215
Punktów :   

Re: Wywiady, wypowiedzi...

Wywiad z Kurkiem z wyborczej - ten chłopak podoba mi się coraz bardziej może jemu mózg nie wypłynie uszami, jak Szamponiastemu??


Czego, Pana zdaniem, zabrakło, by wygrać turniej i awansować do igrzysk?

- W kadrze było sporo zmian, dlatego zabrakło nam czasu i treningów, by lepiej się zgrać, brakło też trochę szczęścia w końcówkach tie-breaków. Może zabrzmi to trochę dziwnie, ale było lepiej, niż się spodziewałem. Zaprezentowaliśmy dobrą siatkówkę, niestety, tym razem nie przełożyło się to na końcowy wynik.

Wydaje się, że reprezentacja zrobiła mały krok do przodu po przegranych mistrzostwach Europy.

- Po mistrzostwach było fatalnie, źle graliśmy, była zła atmosfera w drużynie i wokół niej. Teraz jest zupełnie inaczej. Nie było w czasie turnieju w drużynie żadnych dyskusji czy konfliktów. Cała ekipa była skupiona na celu, a było nim zwycięstwo. Przecież dla większości zespołu to ostatnia szansa pojechania na olimpiadę.

W końcówkach tie-breaków zabrakło wam skuteczności w ataku. Widoczny był brak Mariusza Wlazłego i Grzegorza Szymańskiego.

- Może z nimi drużyna zagrałaby lepiej, ale ich nie było. Tak Piotrek Gruszka, jak i ja daliśmy z siebie wszystko. Widać, było to jednak na ten moment trochę za mało. Na pewno przegrane nie były wynikiem słabej postawy atakującego.

Trener Lozano powiedział, że Szymański za jego kadencji w kadrze nie zagra. Czy to oznacza, że będziesz zmiennikiem Wlazłego?

- Przed turniejem trenowałem na pozycji przyjmującego i na niej miałem występować. Dopiero kontuzje Wlazłego i Szymańskiego spowodowały przesunięcie mnie na atak. Nie uważam siebie za trzeciego atakującego kadry.

Chcesz być atakującym czy przyjmującym?

- Dla mnie gra w kadrze to zaszczyt. Jeśli mogę wejść choć na jedną piłkę, to mobilizuję się na całego. Bardzo chcę być w kadrze, choć wiem, że nie pełnię w niej na razie wiodącej roli. Zagram, gdzie trener Lozano będzie kazał. Nie będę dyskutował.

Ale patrząc w przyszłość, na której pozycji się widzisz?

- Chciałbym być przyjmującym, bo ta pozycja daje mi większe możliwości rozwoju. Muszę się jeszcze sporo uczyć, ale z każdym rokiem jest lepiej. W kadrze mam za partnerów świetnych siatkarzy i wiem, ile mi do nich brakuje. Dawid Murek i Krzysztof Gierczyński pojęli w tydzień schematy zespołu, których ja uczyłem się miesiącami. Dawid to profesjonalista pełną gębą.

Po przegranej w Izmirze rozgorzała dyskusja nad odwołaniem trenera Lozano?

- Do olimpiady zostały miesiące i to nienajlepszy moment. Zmiana nie byłaby dobra. Zresztą trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć, bo ja ani nie powołuję, ani nie zwalniam trenerów. Jestem najmłodszy w zespole, jestem od grania, a nie od komentowania. Chcę być w reprezentacji, by się uczyć i w przyszłości stanowić o jej sile. Takie mam marzenie.


i niech się spełni to marzenie - jak najszybciej


PiJ mLEko! może urośniesz - rezultatów nie gwarantujemy, kasy nie zwracamy ;P=> http://pl.youtube.com/user/MediaMar...

Offline

 

#40 2008-01-16 10:53:31

KlauDi

Administrator

9144003
Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 2007-08-03
Posty: 299
Punktów :   

Re: Wywiady, wypowiedzi...

Mlody chlopak a wydaje sie ze ma wiecej w glowie niz niektorzy starsi, bedziemy miec z niego duzy pozytek w kadrze najbardziej podoba mi sie ze wie jakie jestjego zadanie w kadrze  tego sie trzyma;)

Offline

 

#41 2008-06-11 12:36:18

jagna

Moderator

3276861
Zarejestrowany: 2007-08-08
Posty: 141
WWW

Re: Wywiady, wypowiedzi...

wywiad z fizjoterapeuta naszej kadry

cztery lata temu - w Atenach - był jedynym sosnowiczaninem, który reprezentował nasz kraj podczas Igrzysk. W tym roku jest jednym z dwóch szczęśliwców. O przeżyciach i uczuciach związanych z awansem do Igrzysk w Pekinie rozmawiamy z Jackiem Stychno, fizjoterapeutą Płomienia Sosnowiec, a także reprezentacji polskich siatkarzy.
Awansował Pan do Igrzysk Olimpijskich razem z reprezentacją polskich siatkarzy, gdzie pełni Pan funkcję fizjoterapeuty. Oprócz Marcina Koniusza jest Pan jedynym sosnowiczaninem, który będzie reprezentował nasz kraj podczas Igrzysk. Jest pan szczęśliwy?

Wyjazd na Igrzyska to oczywiście wielki zaszczyt i niesamowita radość dla każdego człowieka związanego ze sportem.

Co Pan czuł, kiedy po ostatnim gwizdku sędziego w meczu z Portugalią wiadome było, że jedziecie na Igrzyska?

To moment, którego nie da się wyrazić słowami. Podobnie czułem się przed czterema laty, kiedy to również w Portugalii i z tym samym rywalem, zapewniliśmy sobie awans do Aten. Teraz, mimo że wystarczyły trzy sety, emocje wcale nie były mniejsze. Ogromne szczęście, satysfakcja i spełnienie marzeń, na które drużyna pracowała bardzo długo. Myślę, że wszyscy czuliśmy się podobnie. Zarówno Michał Winiarski, który skończył tę najważniejszą piłkę, wszyscy pozostali zawodnicy, jak i cały sztab trenerski i medyczny, który również dzień po dniu pomagał w budowaniu tego sukcesu.

Czy na pewno jest to sukces? Cztery lata temu też graliśmy na Igrzyskach, dwa lata temu zdobyliśmy wicemistrzostwo świata w Japonii...

Sukces to może na razie za duże słowo. Osiągnęliśmy to, na co liczyła cała Polska i my sami. Wykonaliśmy jeden, ale za to bardzo duży i znaczący krok, aby zapisać się na kartach polskiej siatkówki. A czy podpiszemy się na nich obiema rękami- czas pokaże.

Już Pan kiedyś był na olimpiadzie. Jak Pan wspomina tamten okres?

To niepowtarzalne chwile. Moment składania przysięgi olimpijskiej, parada po stadionie podczas uroczystości otwarcia Igrzysk, ceremonia zamknięcia... Żadna inna impreza sportowa, nawet Mistrzostwa Europy czy Świata, nie oddają tego, co czuje się na Igrzyskach. Dodatkowo w Atenach wygraliśmy 3:0 pamiętny mecz otwarcia z aktualnymi wtedy mistrzami olimpijskimi - Serbią. To dopiero były emocje i radość! Już praca w reprezentacji, z orzełkiem na piersi, to wielki zaszczyt. A uczestnictwo w Igrzyskach - to honor i spełnienie marzeń.

Podczas poprzedniej Olimpiady był inny trener i inni zawodnicy. Teraz na Igrzyskach zagra kadra Raula Lozano. Która reprezentacja wg Pana jest lepsza?

Każda jest wspaniała, bo obie awansowały na ten najważniejszy turniej. Niektórzy zawodnicy, których do reprezentacji powołał trener Lozano, znaleźli uznanie już w oczach trenera Stanisława Gościniaka, który prowadził kadrę podczas ateńskich Igrzysk. Nie można tych dwóch ekip porównywać - pod kątem olimpiady obie osiągnęły to samo. Która jest lepsza? Na to pytanie odpowiem po powrocie z Pekinu (śmiech).

Przejdźmy teraz do Pana zawodu. W Płomieniu Sosnowiec, jak i w reprezentacji, jest Pan fizjoterapeutą. To dość odpowiedzialna funkcja...

W sporcie drużynowym, jakim jest siatkówka, każda funkcja jest odpowiedzialna. Każdy człowiek, czy to zawodnik, czy trener, czy fizjoterapeuta, czy manager jest elementem całości, bez którego drużyna nie jest w stanie pracować. Do poprawnego funkcjonowania tego „organizmu" niezbędny jest każdy z osobna i wszyscy razem. Fizjoterapeuta pracuje praktycznie cały czas. Podczas meczu widać tylko niewielką część tego, co należy do moich obowiązków. Podczas treningu pomagam trenerom. Do moich obowiązków należy to, co związane z odżywaniem, leczeniem, doleczaniem starych urazów. Oprócz tego oczywiście masaże, taping, ćwiczenia rozciągające przed i po treningu. Pracuję praktycznie całą dobę, bo zawodnicy nie mogą niestety zdecydować, że po 22 już nic ich nie zaboli (śmiech).

Jak doszło do tego, że został Pan fizjoterapeutą?

Właściwie moja droga do obecnie wykonywanego zawodu była dość nietypowa. Najpierw kilka lat studiów medycznych, praca w pogotowiu, a także w... prosektorium. Następnie skończyłem medyczne studium zawodowe w Zabrzu na wydziale fizjoterapii. Wtedy zaczęła się moja przygoda z siatkówką, a konkretnie z Górnikiem Kazimierz, który później awansował do I ligi, a następnie do serii A. Klub kilkakrotnie zmieniał nazwę oraz trenerów, ale to właśnie z sosnowiecką drużyną udało nam się zdobyć Mistrzostwo Polski, dwukrotnie Puchar Polski oraz dwa razy awansować do ekstraklasy. Przy niektórych szkoleniowcach Płomienia (np. Ryszardzie Kruku, Jerzym Salwinie, Marku Garbarzu) miałem też okazję pełnić funkcję drugiego trenera. Takich chwil również się nie zapomina. W międzyczasie skończyłem jeszcze studia magisterskie na katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego na wydziale rehabilitacji ruchowej.

Pana pracę dostrzegli najlepsi w kraju. Został Pan wybrany pierwszym fizjoterapeutą reprezentacji. Pewnie dla Pana to wielki zaszczyt i powód do dumy...

Powołanie do reprezentacji Polski to za każdym razem wielki zaszczyt i coś, z czego z pewnością mogę być dumny. Zarówno ja, jak i moi bliscy - wielcy kibice siatkówki. Jestem, bardzo wdzięczny każdemu trenerowi, z którym miałem okazję pracować, a także Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej i Raulowi Lozano, którzy rok temu ogłosili konkurs na fizjoterapeutę kadry narodowej, a następnie wybrali mnie na to stanowisko. Dzięki Nim mogę pracować z wicemistrzami Świata a to wielkie wyróżnienie.

Ludzie związani ze środowiskiem siatkarskim bardzo Pana chwalą za pracę, a także jako człowieka. Mówią, że drugiego takiego masażysty w kraju nie ma. Co Pan takiego robi, że ludzie tak Pana lubią?

Przede wszystkim staram się sumiennie wykonywać swoje obowiązki, a przy tym wszystkim być normalnym, zwykłym człowiekiem. W każdej drużynie - i klubowej, i reprezentacyjnej- spędzamy razem mnóstwo czasu. Trzeba dawać z siebie wszystko, będąc przy okazji zwyczajnym facetem, inaczej nie dalibyśmy rady. Po prostu jestem sobą. To bardzo miłe, słyszeć takie opinie na swój temat. Pozwala mi to wierzyć, że to co robię ma sens.

Czego można życzyć Jackowi Stychno przed Pekinem?

Przede wszystkim zdrowia. I oczywiście tego najważniejszego- medalu...

Rozmawiał: Michał Grzyb

Napisz do autora: redakcja@e-sosnowiec.pl


"nie musimy klepać się po tyłkach(...)dla mnie, czy przeciwko mnie- mają wygrać!" -H.J.Wagner

Offline

 
www.kibicpolski.pl zapraszamy :)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Leczenie kanałowe